Choć może po mnie tego nie widać – uwielbiam jeść! Kocham zaskakiwać mojego męża nowymi potrawami i smakować jego kulinarnych wyczynów. Uwielbiamy kuchnię indyjską, arabską i włoską. Uwielbiamy dania naszych mam, zapamiętane z dzieciństwa i odkrywanie nowych smaków. Od 4 miesięcy odżywiamy się w sposób o wiele bardziej wymagający rozeznania i przygotowania. Jesteśmy uczuleni na pszenicę, żyto, jęczmień, owies i orkisz. Mamy alergię na jajo kurze (o ironio, jajeczniczki już nie będzie ;)) i na kazeinę, czyli wszystko co mleczne… I co? Da się, da! Nawet 3-latek jest w stanie zrozumieć, zaakceptować i cieszyć się smakiem potraw, które wykluczają użycie wymienionych wyżej składników. Przyznaję, że rewolucja, jaka wydarzyła się w naszej kuchni wymagała od nas sporo wysiłku, ale dziś widzę ją jako otwarcie się na nowe. Nie tylko bardziej zdrowe, ale i naprawdę smaczne! 🙂
Skąd czerpiemy inspiracje?
Kuchnia wegetariańska jest skarbnicą miliona wariacji na temat warzyw i kasz, które poza bezglutenowymi makaronami stały się podstawą naszej diety. Nie jesteśmy wegetarianami, choć zabawne pojęcie fleksitarianizmu w sumie do mnie pasuje. Ale poszukiwania nowych produktów i dań doprowadziły mnie już np. do odkrycia „twarogu” z nerkowców czy słonecznikowej pasty do chleba z suszonymi pomidorami. Chleb sama nauczyłam się piec (z kaszy gryczanej niepalonej, lub z przeróżnych mąk – z jaglaną, gryczaną i kukurydzianą na czele). Na szczęście żyjemy w czasach w których dysponujemy kopalnią wiedzy na temat produktów dla alergików i jest nią oczywiście internet. Mam więc już swoje ulubione blogi kulinarne, które mnie inspirują do tworzenia nowych dań. W ręce wpadają mi wspaniałe książki, o których też niebawem chętnie napiszę. Jedną z nich napisała kobieta obdarzona niezwykłą energią – Katarzyna Gubała. Ale o niej (i o Kasi i o jej książce „Warzywa Górą”) napiszę osobnego posta, bo to pozycja, która zdecydowanie zasługuje na osobną recenzję 🙂
Dziś chcę się z Wami podzielić moją refleksją na temat innego sposobu nauki gotowania. Są nim warsztaty kulinarne. Już wiele razy zastanawiałam się nad zapisaniem się na takie warsztaty. Teraz zastanawiam się, dlaczego wcześniej tego nie zrobiłam… Na szczęście dostałam zaproszenie na warsztatach organizowane niedawno przez redakcję magazynu Slowly Veggie i Art Hotel. Odkąd poznałam smak tego wspólnego gotowania, jestem jego fanką! To fantastycznym sposób nie tylko na zdobywanie gastro-doświadczeń i poznawanie ciekawych przepisów w praktyce, ale też na poznanie fantastycznych ludzi, których łączy pasja do tworzenia i „miłość” do jedzenia. Po wspólnie spędzonym czasie w kuchni, czułam się jak po kilku godzinach w SPA. A w dodatku – nie wyszłam głodna 😉
Chcę się dzisiaj podzielić z Wami przepisem, który podczas warsztatów zrealizowałam razem z Julią Cymbaluk – wspaniałą, niezwykle utalentowaną dziewczynką! Julia wygrała drugą edycję programu „MasterChef Junior”. Chyba lepszego kompana do gotowania nie można sobie wymarzyć 🙂 Pod okiem szefa kuchni Art Hotelu – Grzegorza Pomietło, przytowałyśmy cukinię i paprykę faszerowaną kaszą jaglaną z fetą (w domowej wersji chcę ją zastąpić suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami lub tofu) i warzywami. Wyszło przepysznie! A przepis okazał się być banalnie prosty 🙂 Ja, psycho-fanka jaglanki mówię Wam – to takie jej wydanie, którego musicie spróbować!!! 🙂
Cukinia i papryka faszerowana kaszą jaglaną, fetą i warzywami
Składniki:
6 czerwonych papryk
6 niedużych cukinii
500 g kaszy jaglanej (waga przed ugotowaniem)
1 opakowanie sera feta
1 czerwona cebula
400 g przecieru pomidorowego
5 ząbków czosnku
200 g pomidorków koktajlowych
pęczek natki pietruszki
sól, pieprz, oliwa
Cukinię kroimy wzdłuż, wykrawamy miąższ i kroimy go w kostkę. Paprykę kroimy na pół, wycinamy gniazda nasienne. Cebulę i czosnek drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy miąższ cukinii, cebulę i czosnek, podsmażamy. Dodajemy ugotowaną kaszę i przecier pomidorowy, dokładnie mieszamy. Fetę kroimy w kostkę, pomidorki przekrawamy na pół, natkę pietruszki siekamy. Wszystko dodajemy na patelnię i ponownie mieszamy. Przygotowanym farszem faszerujemy przygotowane warzywa. Zapiekamy w 180 stopniach przez około 30-40 minut.
Smacznego! 🙂
Alicja