To chyba standard, że dzieci w polskich restauracjach najczęściej jedzą frytki z ketchupem i drobiowe nugetsy lub pizzę. Nuda i monotonia, a wartości odżywcze marne. Na szczęście, idzie nowe! I choć mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie wróży, w tej kwestii żywię wielkie nadzieje, że Art Hotel we Wrocławiu, wyznaczy nowe trendy dziecięcego menu w restauracjach w całym kraju! 🙂
Moje serdeczne koleżanki, Anna Wałęsa z Art Hotelu Wrocław i Veglab Katarzyna Gubała https://www.katarzynagubala.pl postanowiły zbadać dziecięce gusta i stworzyć menu idealne! A ja i Tymek, znaleźliśmy się w gronie, z którym postanowiły podzielić się smakowitymi wynikami i zdobytą wiedzą 🙂
Ich projekt trwał przez ponad rok. Wzięło w nim udział ponad 200 dzieci z różnych środowisk. Były wśród nich dzieci okolicznych szkół, blogerów, dziennikarzy, klientów restauracji. Dzieci były w wieku od 4 do 16 lat. Najmłodszym pytania z kwestionariusza czytali i pomagali zrozumieć pracownicy Art Hotelu. Najlepsze dania wybrane przez dzieci weszły do menu dziecięcej karty Art Restauracji. Nim to jednak nastąpiło poprzedziły je 2 wielkie warsztaty kulinarne, podczas których 50 dzieci, pod okiem szefa kuchni Grzegorza Pomietło, przygotowało ulubione dania.
Wg mnie najważniejsze wnioski to te:
- Owoce to zdaniem dzieci zdrowe słodycze.
- Dzieci są otwarte na warzywne (a nie tylko mięsne) burgery.
- Dzieci chcą wpływać na to, co jedzą i chętnie same przygotowują kanapki.
- 78% dzieci uwielbia gotować z rodzicami. Niestety niewielu rodziców podejmuje takie działanie.
- To rodzice proponują dzieciom między posiłkami niezdrowe słodycze.
- Z lodów dzieci chętnie wybierają sorbety, a z ciast szarlotkę! J
- Ulubionym daniem wielu dzieci są naleśniki i pierogi (niezależnie od rodzaju farszu).
Jedna informacja wręcz krzyczy przez te wyniki badań. To my – rodzice – odpowiadamy za nawyki żywieniowe u naszych dzieci!
I nie należy tego robić poprzez zmuszanie dzieci do jedzenia, ale poprzez dawanie im przykładu, traktując zdrowe wybory jako standard dla wszystkich domowników. Jeśli sami jemy zdrowo i naszym dzieciom również proponujeme takie jedzenie, to z czasem, właśnie takie produkty będą wybierać. Bo lubimy to, co znamy. A ponieważ dzieci nas naśladują i uczą się poprzez obserwowanie naszych wyborów, reakcji i zachowań, to również w kwestii diety będą powielać nasze standardy.
Gdy więc sami jemy owoce i warzywa i proponujeme je podczas wspólnych posiłków, dzieci nauczą się po nie sięgać. Jeżeli zamiast gotowych frytek na głębokim oleju, normą będą w naszych domach frytki z ziemniaków, marchewki, pietruszki czy buraka, pieczone w piekarniku, np. z dodatkiem sezamu – takie będą jadły nasze dzieci. Jeśli jako lody – podamy sorbet owocowy (u nas banan lub awokado nadaje kremowej konsystencji), to takie lody będą uwielbiać. Jeśli poznają smak kotletów mielonych z jaglanki czy soczewicy z dodatkiem przeróżnych warzyw, to takie kotlety będą wcinać.
Dlatego tak ważne jest, aby od początku rozszerzania diety malucha (BLW), cała rodzina zdrowo się odżywiała. A sama wiem, że zdrowo również może znaczyć SMACZNIE! 🙂
Mocno trzymam kciuki za każdą, najmniejszą zmianę na zdrowy, świadomy wybór w Waszych kuchniach i w swojej również! 🙂 Bo zdrowe jedzenie, to świetna profilaktyka i najlepsza inwestycja w zdrowie nasze i naszych bliskich! 🙂
Fot. Dunvael Photography