Miałam dziś długą próbę z moim zespołem, więc Tymek (biedny, bo pod kilku dniach jelitówki) od rana był u dziadków. Nie chciał spać w ciągu dnia, więc zasnął w drodze do domu, gdy odebraliśmy go z Bartkiem po próbie. Było dość późno, po 18:00. Na wieczór byłam umówiona z moją cudną sąsiadką wiolonczelistką, żeby popracować nad jej…