Artykuł Smakoterapia – książka dla mnie idealna! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.
]]>
Bez glutenu, nabiału i cukru – można przeczytać na okładce. Książka ma aż 351 tron, więc jest sporą skarbnicą przepisów, opatrzonych klimatycznymi zdjęciami, które mocno działają na kubki smakowe. To książka dla wszystkich, którzy chcą odżywiać swoje organizmy tym, co wartościowe. Jestem przekonana, że jelita są najważniejsze w kwestii naszej odporności. Iwona jako trenerka i edukatorka żywienia potrafi pięknie wprowadzić swoich czytelników do swojej kuchni, pełnej wspaniałych odkryć, połączeń smaków i aromatów, a także „patentów” na te wszystkie dania pełne dobrodziejstwa.
W Smakoterapii znajdziecie mnóstwo przepisów na dania bez nabiału (mleka roślinne, jogurty, kefiry, śmietany a nawet twarożki czy mozarellę), bez glutenu (szereg przepisów na chleby i chlebki, słodkie i wytrawne bułki, na ciasta pierogowe i makarony), na zimno (różnorodne przepisy na potrawy roślinne na zimno, pasty, przekąski, sałatki) oraz na ciepło (dania obiadowe i ciepłe dodatki do dań). Jest pięknie wydana, a jej siła tkwi w autentyźmie i dobrym smaku nie tylko w kwestii kulinarnej Osobiste teksty, wprowadzające do każdego przepisu, zbliżają nas do autorki i powodują, że książkę tę można studiować leżąc wieczorem na kanapie i mieć z tego prawdziwą przyjemność. Czyta się ją jak dobry poradnik
Od 5 miesięcy, odkąd jestem świadoma nietolerancji pokarmowych mojej rodziny, choć zdawało mi się, że wcześniej nasza kuchnia była całkiem zdrowa, gotuję totalnie inaczej. Książkę Iwony traktuję jako kulinarną biblię w mojej nowej, turbo zdrowej kuchni. Kuchni, która zwłaszcza na etapie zmiany wymagała mojego zaangażowania, czasu, uwagi i odwagi na eksperymenty. Ale okazuje się, że rezygnacja z tradycyjnych produktów nich nie oznacza braku możliwości jedzenia podobnych rzeczy. Bo wiele z nich można stworzyć z całkiem innych składników, a efekt jest zaskakująco pyszny! Gdy widzę moich chłopaków zajadających się chlebem, który sama upiekłam z własnoręcznie zrobionym hummusem czy twarogiem z nerkowców, pizzą z mąki ryżowej albo jaglanką w milionie odsłon, wiem, że warto było i warto wciąż jest się starać
Gorąco polecam Wam tę książkę i zachęcam do eksperymentów kulinarnych z Matką Sakoterapią. Jestem przekonana, że gotowanie z nią pójdzie Wam śpiewająco!
Alicja
Artykuł Smakoterapia – książka dla mnie idealna! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.
]]>Artykuł Gotowałam ze zwyciężczynią MasterChefa Juniora! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.
]]>Skąd czerpiemy inspiracje?
Kuchnia wegetariańska jest skarbnicą miliona wariacji na temat warzyw i kasz, które poza bezglutenowymi makaronami stały się podstawą naszej diety. Nie jesteśmy wegetarianami, choć zabawne pojęcie fleksitarianizmu w sumie do mnie pasuje. Ale poszukiwania nowych produktów i dań doprowadziły mnie już np. do odkrycia „twarogu” z nerkowców czy słonecznikowej pasty do chleba z suszonymi pomidorami. Chleb sama nauczyłam się piec (z kaszy gryczanej niepalonej, lub z przeróżnych mąk – z jaglaną, gryczaną i kukurydzianą na czele). Na szczęście żyjemy w czasach w których dysponujemy kopalnią wiedzy na temat produktów dla alergików i jest nią oczywiście internet. Mam więc już swoje ulubione blogi kulinarne, które mnie inspirują do tworzenia nowych dań. W ręce wpadają mi wspaniałe książki, o których też niebawem chętnie napiszę. Jedną z nich napisała kobieta obdarzona niezwykłą energią – Katarzyna Gubała. Ale o niej (i o Kasi i o jej książce „Warzywa Górą”) napiszę osobnego posta, bo to pozycja, która zdecydowanie zasługuje na osobną recenzję
Dziś chcę się z Wami podzielić moją refleksją na temat innego sposobu nauki gotowania. Są nim warsztaty kulinarne. Już wiele razy zastanawiałam się nad zapisaniem się na takie warsztaty. Teraz zastanawiam się, dlaczego wcześniej tego nie zrobiłam… Na szczęście dostałam zaproszenie na warsztatach organizowane niedawno przez redakcję magazynu Slowly Veggie i Art Hotel. Odkąd poznałam smak tego wspólnego gotowania, jestem jego fanką! To fantastycznym sposób nie tylko na zdobywanie gastro-doświadczeń i poznawanie ciekawych przepisów w praktyce, ale też na poznanie fantastycznych ludzi, których łączy pasja do tworzenia i „miłość” do jedzenia. Po wspólnie spędzonym czasie w kuchni, czułam się jak po kilku godzinach w SPA. A w dodatku – nie wyszłam głodna
Chcę się dzisiaj podzielić z Wami przepisem, który podczas warsztatów zrealizowałam razem z Julią Cymbaluk – wspaniałą, niezwykle utalentowaną dziewczynką! Julia wygrała drugą edycję programu „MasterChef Junior”. Chyba lepszego kompana do gotowania nie można sobie wymarzyć Pod okiem szefa kuchni Art Hotelu – Grzegorza Pomietło, przytowałyśmy cukinię i paprykę faszerowaną kaszą jaglaną z fetą (w domowej wersji chcę ją zastąpić suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami lub tofu) i warzywami. Wyszło przepysznie! A przepis okazał się być banalnie prosty Ja, psycho-fanka jaglanki mówię Wam – to takie jej wydanie, którego musicie spróbować!!!
Cukinia i papryka faszerowana kaszą jaglaną, fetą i warzywami
Składniki:
6 czerwonych papryk
6 niedużych cukinii
500 g kaszy jaglanej (waga przed ugotowaniem)
1 opakowanie sera feta
1 czerwona cebula
400 g przecieru pomidorowego
5 ząbków czosnku
200 g pomidorków koktajlowych
pęczek natki pietruszki
sól, pieprz, oliwa
Cukinię kroimy wzdłuż, wykrawamy miąższ i kroimy go w kostkę. Paprykę kroimy na pół, wycinamy gniazda nasienne. Cebulę i czosnek drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy miąższ cukinii, cebulę i czosnek, podsmażamy. Dodajemy ugotowaną kaszę i przecier pomidorowy, dokładnie mieszamy. Fetę kroimy w kostkę, pomidorki przekrawamy na pół, natkę pietruszki siekamy. Wszystko dodajemy na patelnię i ponownie mieszamy. Przygotowanym farszem faszerujemy przygotowane warzywa. Zapiekamy w 180 stopniach przez około 30-40 minut.
Smacznego!
Alicja
Artykuł Gotowałam ze zwyciężczynią MasterChefa Juniora! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.
]]>