Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/ajanosz/alicjajanoszdzieciom.pl/public_html/wp-config.php:1) in /home/klient.dhosting.pl/ajanosz/alicjajanoszdzieciom.pl/public_html/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
kuchnia - Alicja Janosz Dzieciom https://alicjajanoszdzieciom.pl/tag/kuchnia/ muzyka dla dzieci / parenting Mon, 30 Mar 2020 19:14:38 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.0.8 https://alicjajanoszdzieciom.pl/wp-content/uploads/2020/01/cropped-IMG_8076ok-e1577989433762-32x32.jpg kuchnia - Alicja Janosz Dzieciom https://alicjajanoszdzieciom.pl/tag/kuchnia/ 32 32 174918879 Smakoterapia – książka dla mnie idealna! https://alicjajanoszdzieciom.pl/2017/11/19/smakoterapia-ksiazka-dla-idealna/ Sun, 19 Nov 2017 09:00:04 +0000 http://alicjajanoszdzieciom.pl/?p=527 Wiele lat temu uczyłam się u niej śpiewu. Dziś uczę się od niej gotować (choć śpiewu, mówiąc szczerze, wciąż chętnie bym się od niej uczyła :)) Ponieważ jestem stałą bywalczynią bloga www.smakoterapia.pl i wielką fanką jego autorki – Iwony Zasuwy, na książkę z jej przepisami czekałam z ogromną niecierpliwością. I choć na początku gdy poznałam...

Artykuł Smakoterapia – książka dla mnie idealna! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.

]]>
Wiele lat temu uczyłam się u niej śpiewu. Dziś uczę się od niej gotować (choć śpiewu, mówiąc szczerze, wciąż chętnie bym się od niej uczyła :)) Ponieważ jestem stałą bywalczynią bloga www.smakoterapia.pl i wielką fanką jego autorki – Iwony Zasuwy, na książkę z jej przepisami czekałam z ogromną niecierpliwością. I choć na początku gdy poznałam bloga Iwonki, jej przepisy zdawały się być dla mnie totalnym hardcorem i lewelem dla mnie nieosiągalnym, dziś szczerze jestem nimi zachwycona. To od niej 3 lata temu nauczyłam się jak gotować jaglankę. I to był pierwszy krok w stronę dobrej zmiany 🙂 Dziś przepisy ze Smakotearpii realizuję jeden po drugim i z radością odkrywam, że to bardzo przyjemna terapia, nie tylko na etapie konsumpcji! 🙂

 

 

Bez glutenu, nabiału i cukru – można przeczytać na okładce. Książka ma aż 351 tron, więc jest sporą skarbnicą przepisów, opatrzonych klimatycznymi zdjęciami, które mocno działają na kubki smakowe. To książka dla wszystkich, którzy chcą odżywiać swoje organizmy tym, co wartościowe. Jestem przekonana, że jelita są najważniejsze w kwestii naszej odporności. Iwona jako trenerka i edukatorka żywienia potrafi pięknie wprowadzić swoich czytelników do swojej kuchni, pełnej wspaniałych odkryć, połączeń smaków i aromatów, a także „patentów” na te wszystkie dania pełne dobrodziejstwa.

 

 

W Smakoterapii znajdziecie mnóstwo przepisów na dania bez nabiału (mleka roślinne, jogurty, kefiry, śmietany a nawet twarożki czy mozarellę), bez glutenu (szereg przepisów na chleby i chlebki, słodkie i wytrawne bułki, na ciasta pierogowe i makarony), na zimno (różnorodne przepisy na potrawy roślinne na zimno, pasty, przekąski, sałatki) oraz na ciepło (dania obiadowe i ciepłe dodatki do dań). Jest pięknie wydana, a jej siła tkwi w autentyźmie i dobrym smaku nie tylko w kwestii kulinarnej 🙂 Osobiste teksty, wprowadzające do każdego przepisu, zbliżają nas do autorki i powodują, że książkę tę można studiować leżąc wieczorem na kanapie i mieć z tego prawdziwą przyjemność. Czyta się ją jak dobry poradnik 🙂

 

 

Od 5 miesięcy, odkąd jestem świadoma nietolerancji pokarmowych mojej rodziny, choć zdawało mi się, że wcześniej nasza kuchnia była całkiem zdrowa, gotuję totalnie inaczej. Książkę Iwony traktuję jako kulinarną biblię w mojej nowej, turbo zdrowej kuchni. Kuchni, która zwłaszcza na etapie zmiany wymagała mojego zaangażowania, czasu, uwagi i odwagi na eksperymenty. Ale okazuje się, że rezygnacja z tradycyjnych produktów nich nie oznacza braku możliwości jedzenia podobnych rzeczy. Bo wiele z nich można stworzyć z całkiem innych składników, a efekt jest zaskakująco pyszny! 🙂 Gdy widzę moich chłopaków zajadających się chlebem, który sama upiekłam z własnoręcznie zrobionym hummusem czy twarogiem z nerkowców, pizzą z mąki ryżowej albo jaglanką w milionie odsłon, wiem, że warto było i warto wciąż jest się starać 🙂

 

 

Gorąco polecam Wam tę książkę i zachęcam do eksperymentów kulinarnych z Matką Sakoterapią. Jestem przekonana, że gotowanie z nią pójdzie Wam śpiewająco! 🙂

 

Alicja

 

Artykuł Smakoterapia – książka dla mnie idealna! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.

]]>
527
Gotowałam ze zwyciężczynią MasterChefa Juniora! https://alicjajanoszdzieciom.pl/2017/10/10/gotowalam-ze-zwyciezczynia-masterchefa-juniora-to-musialo-sie-udac/ Tue, 10 Oct 2017 19:07:06 +0000 http://alicjajanoszdzieciom.pl/?p=352 Choć może po mnie tego nie widać – uwielbiam jeść! Kocham zaskakiwać mojego męża nowymi potrawami i smakować jego kulinarnych wyczynów. Uwielbiamy kuchnię indyjską, arabską i włoską. Uwielbiamy dania naszych mam, zapamiętane z dzieciństwa i odkrywanie nowych smaków. Od 4 miesięcy odżywiamy się w sposób o wiele bardziej wymagający rozeznania i przygotowania. Jesteśmy uczuleni na...

Artykuł Gotowałam ze zwyciężczynią MasterChefa Juniora! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.

]]>
Choć może po mnie tego nie widać – uwielbiam jeść! Kocham zaskakiwać mojego męża nowymi potrawami i smakować jego kulinarnych wyczynów. Uwielbiamy kuchnię indyjską, arabską i włoską. Uwielbiamy dania naszych mam, zapamiętane z dzieciństwa i odkrywanie nowych smaków. Od 4 miesięcy odżywiamy się w sposób o wiele bardziej wymagający rozeznania i przygotowania. Jesteśmy uczuleni na pszenicę, żyto, jęczmień, owies i orkisz. Mamy alergię na jajo kurze (o ironio, jajeczniczki już nie będzie ;)) i na kazeinę, czyli wszystko co mleczne… I co? Da się, da! Nawet 3-latek jest w stanie zrozumieć, zaakceptować i cieszyć się smakiem potraw, które wykluczają użycie wymienionych wyżej składników. Przyznaję, że rewolucja, jaka wydarzyła się w naszej kuchni wymagała od nas sporo wysiłku, ale dziś widzę ją jako otwarcie się na nowe. Nie tylko bardziej zdrowe, ale i naprawdę smaczne! 🙂

Skąd czerpiemy inspiracje?

Kuchnia wegetariańska jest skarbnicą miliona wariacji na temat warzyw i kasz, które poza bezglutenowymi makaronami stały się podstawą naszej diety. Nie jesteśmy wegetarianami, choć zabawne pojęcie fleksitarianizmu w sumie do mnie pasuje. Ale poszukiwania nowych produktów i dań doprowadziły mnie już np. do odkrycia „twarogu” z nerkowców czy słonecznikowej pasty do chleba z suszonymi pomidorami. Chleb sama nauczyłam się piec (z kaszy gryczanej niepalonej, lub z przeróżnych mąk – z jaglaną, gryczaną i kukurydzianą na czele). Na szczęście żyjemy w czasach w których dysponujemy kopalnią wiedzy na temat produktów dla alergików i jest nią oczywiście internet. Mam więc już swoje ulubione blogi kulinarne, które mnie inspirują do tworzenia nowych dań. W ręce wpadają mi wspaniałe książki, o których też niebawem chętnie napiszę. Jedną z nich napisała kobieta obdarzona niezwykłą energią – Katarzyna Gubała. Ale o niej (i o Kasi i o jej książce „Warzywa Górą”) napiszę osobnego posta, bo to pozycja, która zdecydowanie zasługuje na osobną recenzję 🙂

Dziś chcę się z Wami podzielić moją refleksją na temat innego sposobu nauki gotowania. Są nim warsztaty kulinarne. Już wiele razy zastanawiałam się nad zapisaniem się na takie warsztaty. Teraz zastanawiam się, dlaczego wcześniej tego nie zrobiłam… Na szczęście dostałam zaproszenie na warsztatach organizowane niedawno przez redakcję magazynu Slowly Veggie i Art Hotel. Odkąd poznałam smak tego wspólnego gotowania, jestem jego fanką! To fantastycznym sposób nie tylko na zdobywanie gastro-doświadczeń i poznawanie ciekawych przepisów w praktyce, ale też na poznanie fantastycznych ludzi, których łączy pasja do tworzenia i „miłość” do jedzenia. Po wspólnie spędzonym czasie w kuchni, czułam się jak po kilku godzinach w SPA. A w dodatku – nie wyszłam głodna 😉

Chcę się dzisiaj podzielić z Wami przepisem, który podczas warsztatów zrealizowałam razem z Julią Cymbaluk – wspaniałą, niezwykle utalentowaną dziewczynką! Julia wygrała drugą edycję programu „MasterChef Junior”. Chyba lepszego kompana do gotowania nie można sobie wymarzyć 🙂 Pod okiem szefa kuchni Art Hotelu – Grzegorza Pomietło, przytowałyśmy cukinię i paprykę faszerowaną kaszą jaglaną z fetą (w domowej wersji chcę ją zastąpić suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami lub tofu) i warzywami. Wyszło przepysznie! A przepis okazał się być banalnie prosty 🙂 Ja, psycho-fanka jaglanki mówię Wam – to takie jej wydanie, którego musicie spróbować!!! 🙂

Cukinia i papryka faszerowana kaszą jaglaną, fetą i warzywami

Składniki:

6 czerwonych papryk

6 niedużych cukinii

500 g kaszy jaglanej (waga przed ugotowaniem)

1 opakowanie sera feta

1 czerwona cebula

400 g przecieru pomidorowego

5 ząbków czosnku

200 g pomidorków koktajlowych

pęczek natki pietruszki

sól, pieprz, oliwa

Cukinię kroimy wzdłuż, wykrawamy miąższ i kroimy go w kostkę. Paprykę kroimy na pół, wycinamy gniazda nasienne. Cebulę i czosnek drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy miąższ cukinii, cebulę i czosnek, podsmażamy. Dodajemy ugotowaną kaszę i przecier pomidorowy, dokładnie mieszamy. Fetę kroimy w kostkę, pomidorki przekrawamy na pół, natkę pietruszki siekamy. Wszystko dodajemy na patelnię i ponownie mieszamy. Przygotowanym farszem faszerujemy przygotowane warzywa. Zapiekamy w 180 stopniach przez około 30-40 minut.

Smacznego! 🙂

Alicja

Artykuł Gotowałam ze zwyciężczynią MasterChefa Juniora! pochodzi z serwisu Alicja Janosz Dzieciom.

]]>
352