Uwielbiamy z Tymkiem robić w domu lody. On – bo kocha je jeść, jak większość dzieci. Ja – bo mam pewność, że będą mu smakowały, nie zawierając nabiału, cukru czy sztucznych barwników. Książka Joli Kleser lodovo jest skarbnicą inspiracji – od prostych i szybkich do wykonania, po bardziej złożone przepisy, na pięknie wyglądające, lodowe desery. Szybciutko przewertowałam jaj książkę i dziś, żeby sprawdzić z czego Jola robi lody czekoladowe i okazuje się, że z banana, awokado, kakao i daktyli. Ja postanowiłam, że zrobię swoją wersję lodów kololadowych (jak mawia Tymek na lody czekoladowe) i wykorzystałam do ich zrobienia:
2 zmrożone banany, pokrojone w plasterki (gdy tylko mam dojrzałe banany, robię taką bazę, która cierpliwie leżakuje w zamrażarce, wyczekując na moment naszej lodowej zachcianki)
2-3 łyżki kakao
2 łyżeczki miodu (opcjonalnie, może też być oczywiście każde inne słodzidło)
3 łyżeczki śmietanki kokosowej (po otwarciu puszki schłodzonego mleka kokosowego, jest oddzielona na wierzchu)
garść nerkowców lub innych orzechów – opcjonalnie
1-2 łyżki sezamu lub tahiny (lepiej użyć tahiny, bo ziarenka sezamu mogą być wyczuwalne po zmiksowaniu z pozostałymi składnikami)
1-2 łyżki masła orzechowego lub migdałowego
Wszystko wrzuciłam do Thermomix’a i długo blendowałam na najwyższych obrotach, aż uzyskana masa była jednolita i kremowa. Na bazie z bananów czy bananów i avocado, możecie śmiało eksperymentować, dodając przeróżnych dodatków. Dajcie znać na naszym FB jakie są Wasze ulubione lody, jakie robicie w domu! 🙂 A! Oczywiście, taką masę śmiało można wlać do foremek i zamrozić, a po 2-3h wcinać lody na patyku.
Smacznego! 🙂
Alicja