Czy istnieją świetne kosmetyki, które można tanim kosztem i bez zbędnej filozofii przygotować w domu? Oczywiście! Już od jakiegoś czasu panuje moda na ekologiczne kosmetyki. Nie tylko te, które można kupić, ale również zrobić samodzielnie. Pamiętam jak w dzieciństwie robiłam sobie maseczkę ogórkową (czyi po prostu układałam na twarzy plasterki świeżego ogórka), aby pozbyć się piegów 😉 Kilka dni temu, koleżanka przypomniała mi o peelingu, który dawno temu stosowałam, ale o którym na wiele miesięcy zapomniałam. Wczoraj wróciłam do niego i wiecie co… Przypomniałam sobie, jaki jest genialny!
Po zrobieniu porannej kawy w kawiarce, nie wyrzucam fusów, ale wsypuję je do małej miseczki. Przed wieczorną kąpielą, dodaję do nich dwie łyżki oleju kokosowego, mieszam i peeling gotowy. Można do tego dodać odrobinę cukry trzcinowego lub miodu, soli oraz cynamonu. Ale mi wystarcza kawa z olejem.
Od razu zaznaczę, że minusem tego peelingu jest brud, jaki zostaje w wannie i potrzeba częstszego udrażniania odpływu w wannie/prysznicu. Ale plusy są wg mnie tego warte. Ten peeling nie ma grama chemii. Jest tani, a w dodatku przygotowuje się go banalnie prosto i super szybko. Cudownie pachnie!!! I jeszcze jeden jego atut to całkowite wykorzystanie potencjału kawy 😛 Kofeina działa złuszczająco, wygładzająco i wyszczuplająco. Zwalcza celulit. I wierzcie mi, że po takim peelingu skóra jest naprawdę gładziutka i lśniąca.
Sprawdziłam w sieci, że za podobny peeling trzeba wydać minimum 40-50zł. Hm… A mamuśki potrafią same 😛
Czy Wy też macie jakieś swoje przepisy na domowe peelingi?
Ps. I niech mi ktoś powie, że kawa szkodzi 😉
Alicja