Na start książka Agnieszki Stein „Akcja Adaptacja” i więcej Wam nie trzeba 😉 Ale teraz coś od cioci Ali 🙂
Pamiętam jak przeżywałam, gdy Tymek po praz pierwszy poszedł do przedszkola. Nie wiem, kto z nas był bardziej zestresowany. Dzieci (jak to ludzie ;)) bywają różne. Jedne są mniej emocjonalne i szybciej się adaptują do nowych warunków, a inne są bardziej emocjonalne i potrzebują znacznie więcej czasu, aby w nowym otoczeniu móc poczuć się bezpiecznie. Tymulek pierwszego dnia poszedł do przedszkola chętnie. Drugiego też. Trzeci… Był istną katastrofą… Przedszkolanka zabrała go z moich rąk wbrew jego woli, a ja bez przekonania, czy to słuszne, wróciłam do domu i zrozpaczona i zaryczana, zaczęłam szperać po sieci i szukać ratunku, jak pomóc mu (i sobie ;)) przetrwać te rozłąki, które teraz miały trwać od pon. do pt. a na które już tak bardzo czekałam po 2 latach siedzenia w domu i bycia mamą 24/h na dobę. Dziś Tymek już jest przedszkolnym wygą (w pierwszym przedszkolu był pół roku, a w drugim jest już rok i wiemy, że tutaj zostajemy, bo to zdecydowanie nasze miejsce :)), a ja matką cwaniarą. Mądrzejszą o doświadczenie adaptacji w dwóch całkiem różnych przedszkolach, kilka przemyśleń, obserwacji, przeczytanych tekstów i przegadanych godzin z koleżankami mamami i przedszkolankami. Ok, to co wiem, jak już jestem taka mądrala? 😛
Że dziecko trzeba oswajać z informacją, że niebawem zacznie chodzić do przedszkola, w którym wszystkimi dziećmi opiekują się nimi Panie przedszkolanki / Ciocie (w zależności od przedszkola), podczas gdy rodzice są w pracy. Jednak po pracy mama lub tata ZAWSZE przyjeżdżają po dzieci i wspólnie spędzają resztę dnia.
Warto przygotowywać dzieci na to, co dzieje się w ciągu dnia w przedszkolu – że wspólnie będą jeść, bawią się etc. Można się też podeprzeć się tematycznymi książkami. Bo dzieciom często łatwiej sobie coś wyobrazić, gdy widzą obrazkową historię. My uwielbiamy całą serię o Kici Koci, więc polecam Wam tę książeczkę:
Ale na rynku jest więcej książeczek, które pomogą przygotować się Waszym dzieciom do bycia przedszkolakiem, jak chociażby „Feluś i Gucio idą do przedszkola” czy „Rok w przedszkolu”– pięknie wydana obrazkowa książka.
Fajnym pomysłem na etapie przygotowań do żłobka czy przedszkola są też zajęcia grupowe dla maluchów. I my na takie chodziliśmy do zaprzyjaźnionej kawiarenki dla maluchów i rodziców.
Wiem doskonale, że każde przedszkole ma swoje zasady adaptacji. Ale dzięki naszemu obecnemu przedszkolu i pracującym w nim wspaniałych osób już wiem, że naprawdę możliwe jest łagodne wejście w przedszkole.
Staje się to dzięki stopniowej adaptacji i obecności rodziców tak długo, jak maluch tego potrzebuje.
Jestem przeciwniczką przemocowego rozwiązania i „wrzucenia” dziecka do przedszkola wbrew jego woli. Siłowe rozwiązanie wyklucza przecież poczucie bezpieczeństwa, które jest kluczowe, aby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać. Dlatego pocieszanie, tulenie i wsparcie dziecka w chwilach rozstania jest bardzo ważne. Autentyczne emocje dziecka są bardzo ważne, a my nie powinniśmy im zaprzeczać i ich bagatelizować. Ty może też się przydać książeczka książka „Uśmiech dla żabki” – czyli opowieść nie o przedszkolu, ale o trudach rozstania.
Osobiście nie wierzę w radykalne ruchy, które dadzą natychmiastowy efekt, a które by nie przyniosły z czasem negatywnych następstw (takich, których możemy nawet nie kojarzyć z pominięciem etapu adaptacji).
Ok, wiem jak jest w życiu. Że nie zawsze rodzice mogą tak ot, spędzić z dziećmi 3 tygodnie w przedszkolu (jak matka wariatka, która to pisze), albo przyjeżdżać, gdy tylko przedszkolanka dzwoni, że smutas dziś ogromny i potrzeba mamy. Ale wierzę w siłę szczerej komunikacji i wzajemnej życzliwości. Tylko to oczywiście kwestia nie tylko naszych świadomych decyzji, ale też szczęścia…
Asia, która jest przedszkolanką mojego Tymka, a którą i on i ja bezgranicznie uwielbiamy, podzieliła się na naszym rodzicielskim forum Wolnej Szkoły w Domaszczynie wspaniałym listem z „prośbami dziecka do mamy i taty”, dotyczącym adaptacji przedszkolnej. Moim zdaniem ten list wyczerpuje temat i warto, aby każda mama i każdy tata go uważnie przeczytali. Oto on:
To jak? Trzymam kciuki za Was i Wasze przedszkolaki! 🙂
Alicja